Trudno byłoby mi zliczyć, ile razy zabierałam się do napisania tej notki. Ale ja, jak to ja, zawsze miałam mnóstwo jakiś "ale" i wymyślałam sztuczne powody, dla których nie mogę tego zrobić "właśnie teraz". I w ten oto sposób chwilowa przerwa znacząco się wydłużyła. Dziś jednak doszłam do wniosku, że 5 maj to bardzo ładna data i dobrze byłoby wreszcie zdecydować się na powrót. Więc jestem.
Muszę szczerze przyznać, że spodobało mi się prowadzenie tego bloga. Ponieważ wróciłam już z Japonii, na razie nie będzie moich zdjęć z podróży. Ale zdjęcia będą, tylko trochę inne. Moje i nie.
Nie mogę obiecać, że będzie jednolicie i spójnie, bo kto wie, co jutro wymyślę? Sama tego nie wiem. Chciałabym jednak, aby było delikatnie i subtelnie, bo taki klimat najbardziej mi odpowiada. Przynajmniej aktualnie.
Będę pisała o rzeczach, które mnie interesują, inspirują lub otaczają. Prawdopodobnie nie tylko o modzie. Ale niczego nie obiecuję.
W każdym razie serdecznie zapraszam!
A anonimowemu fotografowi dziękuję za zdjęcia i cierpliwość do mnie!
Powodzenia w blogowaniu!!! Daję okejkę foteczkom :P.
OdpowiedzUsuńPodwójnie dziękuję!!! :*
OdpowiedzUsuńSuper Kochana :D A już myślałam, że Cię nigdy nie namówię na dalsze pisanie, a tu proszę :D Wow! I fotki z mojej ulubionej sesji ;) Czekam na resztę <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za namawianie i wsparcie!!! <3 muszę przyznać, że masz się ze mną czasami ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam... od tego są przyjaciółki <3 Cieszę się, że znowu piszesz i czekam na więcej :D i koniecznie chcę ulubioną fotkę z biustem hahahahaha (wiem, wiem to inna sesja ;) ) no i wstawiam tu spojlery hahahahaha ale kogoś może tym Twoim biustem zachęcę ;) :D :P
Usuń