poniedziałek, 26 września 2016

Będzie dobrze, Głupcze!

Tymi oto uroczymi słowami powitała mnie w Japonii Mama. Oczywiście powitała mnie z Polski.
Najważniejsze, że miała rację. Po początkowym chwilowym poczuciu obcości i osamotnienia mogę z całą pewnością stwierdzić, że wszelkie trudy aklimatyzacji już za mną! Mam głęboką nadzieję, że w ogóle wszelkie trudy już za mną i Japonia dostarczy mi jedynie pięknych i niezapomnianych wrażeń. Bardzo ją o to proszę, bo czuję do niej ogromną sympatię! Oby z wzajemnością!
Chyba nie powinnam zapeszać, ale na razie wszystko układa się nadzwyczaj pomyślnie. Żadnych psikusów. No może, z wyjątkiem tych pogodowych. Ale nie spadł jeszcze śnieg, nie przymarzam do jezdni, więc nie będę narzekała. Często pada, ale to czas tajfunów, więc nic dziwnego. W takiej przemokniętej Japonii też tkwi jakiś urok. I odrobina magii. Albo tylko tak mi się wydaje...
W każdym razie wczoraj pogoda była piękna - upał, błękitne niebo i dużo słońca! Postanowiłyśmy z koleżanką wykorzystać te sprzyjające warunki i udałyśmy się na długi i daleki niedzielny spacer. W sumie to pierwszy raz kiedy mogłam lepiej poznać okolicę i miasto, w którym spędzę najbliższy rok, czyli Matsumoto. Na pewno nie będę się tutaj nudziła! Wiele miejsc czeka na moją wizytę!
Także uniwersytet, na którym nie spędzam jeszcze zbyt wiele czasu, ale zmieni się to od środy, bo rozpoczynam zajęcia. Na razie bywałam tam okazjonalnie na różnych spotkaniach zaznajamiających nas z systemem nauczania, przedmiotami, życiem studenckim i codziennym oraz w celu dopełnienia wielu różnych formalności. W ich wyniku mam nareszcie konto w banku. Nie miałam w Polsce, ale widocznie musiałam przyjechać do Japonii, żeby się go "dorobić"!
A no właśnie - dorobić się mam szansę, bo znalazłam pracę! Oczywiście w weekendy! Proszę się otwarcie przyznać, że sobie tego nie wyobrażacie! Ale takie są fakty, moi Drodzy, przyszła kryska na matyska! Więcej na ten temat już wkrótce, także czekajcie na moje zawodowe przygody i kibicujcie w duchu! Chciałabym przy okazji podziękować mojej matsumotańskiej poprzedniczce, która miała w tym ogromny udział i bardzo mi pomogła! Dziękuję!

Dziękuję także tajnej fotografce, bez której mój post by nie powstał!

Teraz zapraszam na relację fotograficzną ze spaceru, jednak uprzedzam, że oglądanie miasta jest w pakiecie z oglądaniem mnie!

















Do zobaczenia wkrótce!

D.Mq

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz